Wróciliśmy! Pierwszy raz w nowym roku!

Bo jak to zwykle bywa na początku stycznia, pełno podsumowań było...
Kartki latały po całej naszej piwnicy...
Tabelki za tabelkami...
Zestawienia...
Itp., itd...
Komputery aż się gotowały...
;-)
Ale już jesteśmy i dzielimy się wierszykiem, który inspirował ostatnio do pracy dzieci na zajęciach plastycznych.

Raz małpa na drzewo...

Raz małpa na drzewo wspinała się duże - 
Gdy spadła, nie było już małpy na górze. 

Raz wrona dzień cały siedziała na skale, 
A gdy odfrunęła, nie było jej wcale. 

 Raz jabłko na cząstki rozcięła staruszka - 
Gdy zjadła je wszystkie, nie było jabłuszka. 

Raz koń galopował przez most koło młyna - 
Gdy biegła, to w miejscu nie stała szkapina. 

Raz grała na scenie artystka wspaniała - 
Im bardziej klaskano, tym więcej braw miała. 

Raz charty ścigały się w pewną niedzielę - 
Ten, co był ostatni, nie pędził na czele. 

Raz szewc łatał buty na swoim poddaszu - 
Gdy zlatał, nie było już dziury w kamaszu. 

 Raz kupiec sprzedawał miednice i kadzie - 
Im więcej ich sprzedał, tym mniej miał na składzie. 

 Raz okręt popłynął aż - hen - do Hiszpanii, 
 Gdy wrócił do portu, to był już w przystani.

/Antoni Marianowicz/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz